Ślodka miłość. Lepiej wolniej
Jedzenie jak i inne przyjemności uprawiajmy przy każdej sposobności.
Ślimaczyzm jako religia wolności sprzyja jedzeniu i miłości.
Szkoda więc czasu na szukanie pretekstów, wymówek i innych podtekstów.
Kalorii liczenie i obwodu mierzenie nie sprzyja przecież wysokiej samoocenie.
Jedzenie nie daje też takiej radości, gdy przeliczamy je na niepotrzebne aktywności.
Wejdźcie więc do swojej strefy przyjemności i rozgośćcie się tam wygodnie.
Każdego dnia, nie tylko od święta jak wam ktoś pozwoli i ulży w niedoli.
Autonomiczne strefy ślimacze.
Ślimaczyzm to wymyślona religia, której głównym celem jest szerzenie szeroko pojętej wolności.
Zachęcamy więc do tworzenia autonomicznych stref ślimaczych w swoich domach, w miejscu pracy i wszędzie tam gdzie jest dużo zakazów, albo gdzie jest za duży pośpiech. Poniżej jest do pobrania wlepka którą można wydrukować. Można tez samemu stworzyć oznaczenia takiej strefy.
Przykładowe strefa z zlotu „Rainbow family” w Bieszczadach.
To taki tajemniczy ruch neohipisowski a może neoszamański, żyją w lesie i jednoczą się z naturą.
Ciekawe doświadczenie polecam.
Niby też chcą wolności, ale mają bardzo dużo zakazów stąd ta strefa.
a to z restauracji
slow food
Ślimak bez muszli symbolem wolności.
Będzie o wolności i ślimaku, który dla wielu osób stał się jej symbolem.
Zacznę jednak od orła, który od lat jest uważany za symbol wolności. Czy ktoś z was widział ostatnio orła na wolności? Łatwiej go chyba zobaczyć w klatce w zoo o ile ktoś lubi takie rozrywki. Jego wolność została zabrana, coraz mniej ma terenów lęgowych, jest straszony i płoszony.
Orzeł głównie lata i z ziemią ma mały kontakt, pływać też pewnie nie umie, to są objawy strachu, a nie wolności.
Aby być wolnym, potrzebuje idealnych warunków, bo w zwykłej przestrzeni sobie nie poradzi. Jest tak mało orłów, że trudno im się łączyć w pary, skazany jest na mały wybór i może źle trafić. Jest pewnie wiele przypadków patologi i przemocy w gnieździe.
Jest mięsożerny i nie może dokonywać wyborów kulinarnych. Nie może też pić alkoholu i w pełni doświadczać bogactwa przyjemności. Stał się tez symbolem politycznym i pewnie jest skorumpowany jak inne wysoko postawione ptaki.
Długo by jeszcze można pisać o tym ptaku i jego zniewoleniu.
Lepiej jednak napisać o skromnym niedocenianym symbolu wolności, czyli ślimaku bez muszli.
Ślimak jest wolny, każdy to wie od dziecka.
Jeśli się mówi o kimś, że jest jak ślimak, to mówi się o nim, że jest bardzo wolny.
Wymienię pokrótce i opiszę różne jego cechy, dzięki którym można go uznać za symbol wolności.
Wolność poruszania się i zgromadzeń
Potrafią wychodzić po pionowej ścianie, pływać, a niektóre nawet unosić się nad powierzchnią ziemi co opisze dokładnie w części o życiu seksualnym ślimaków. Ślimaki nie idą wszędzie bezmyślnie, mają swoje preferencje, nie lubią suchych i gorących miejsc. Lubią natomiast kąpiele w deszczu i wędrówki w świetle księżyca. Prowadzą bogate nocne życie, spotykają się przy liściach kapusty i ucztują do rana z innymi ślimakami. Nie znają granic i ich nie respektują.
Wolność w jedzeniu i używkach
Ślimaki są głównie roślinożerne, ale jedzą też grzyby, padlinę i małe organizmy. Zjadają odpadki, resztki i miękkie rzeczy, gdyż zęby, które mają, nie są zbyt ostre. Lubią piwo i sfermentowane owoce, grzybami tez nie pogardzą, mają więc wolność, jeśli chodzi o wybór używek.
Wolność od dóbr materialnych
Ślimak bez muszli nie posiada domu ani bagażu, jest wolnym podróżnikiem i śpi pod kamieniami.
Nie mają nawet nic do okrycia ani piór, ani futra są nagie. Są jak naturyści nieskrępowani swoim ciałem. Ślimaki nie potrzebują też pieniędzy i nie prowadzą działalności gospodarczej ani nie płacą podatków.
Wolność kształtu
Ślimak bez muszli nie ma kręgosłupa, może przyjmować różne kształty, może być gruby albo chudy. Może wyginać ciało, jak chce, jest elastyczny i wszędzie się zmieści. Są piękne i doskonałe w swej prostocie.
Wolność seksualna
Są rozdzielnopłciowe albo obojnacze. Mają więcej możliwości i przyjemności. Nie przyzwyczajają się do swojej płci, są tolerancyjne i swobodne. A ich życie seksualne jest bardzo wyrafinowane, o czym może świadczyć sposób, w jaki spółkują ślimaki gatunku limax maximus. Wychodzą wysoko tropiąc partnera, po jego śladach z śluzu, tworzą nić, na której zawisają razem i wiją się w akrobacjach.
Wolność słowa i wolność religijna
Ślimaki nie rozmawiają w znanym nam języku, porozumiewają się raczej za pomocą śluzu, sygnałów chemicznych, dotyku i ruchu. Trudno nam je zrozumieć, więc nie wiemy, czy mają swoją religię. Nie prowadzą wojen, nie tworzą stosów ani nie obsypują się solą, wyglądają na tolerancyjne. Obecnie można więc tylko domyślać się i prowadzić badania nad ich językiem.
Wolność od strachu
Ślimaki nie boją się, są odważne wiedzą, że nigdzie nie uciekną. Powoli bez strachu idą przez świat.
Większość drapieżników to szanuje i zostawia je w spokoju. Najgorsi są ludzie, którzy je męczą i posypują solą, to jest barbarzyństwo, jeśli coś takiego widzisz zareaguj!
Jeśli ślimaki zjadają twoją sałatę to znaczy tylko że nie dbasz o pokarm dla nich i zamiast dzikich roślin masz trawnik albo beton.
Wszystkie te cechy sprawiły, że stał się on symbolem naszej religii, która opiera się na wolności.
Religia jest wymyślona i nic nie narzuca, możesz wierzyć w inne religie.
Zasada jest jedna:
Wszystko wolno!
Budowa ślimaczej świątyni część III
Majowe warsztaty budowy ślimaczych domków z gliny, butelek, patyków i trawy. Technika dowolna i powolna.
Mury powoli pną się do góry.
Kolejne warsztaty już blisko.
O dokładnej dacie poinformujemy na stronie i na FB
tu znajdziesz poprzedni etap Powolna budowa ślimaczej świątyni.
a tu pierwszy etap Budowa ślimaczej świątyni
Powolna budowa ślimaczej świątyni.
Ślimacze warsztaty budowy z gliny przebiegły zgodnie z planem i pomyślnie.
Wszyscy przyjechali później, niż deklarowali, co oznacza, że nikt się nie spieszył.
Wiele osób dotarło dopiero wieczorem.
Budowa podniosła się o parę rzędów butelek, wmurowane zostały też kineskopy.
Atmosfera była świetna, błoto ciepłe, a ludzie wspaniali.
Dzień niespodziewanie zakończył się ślimaczą imprezą z włoską muzyką na żywo.
Dziękuję wszystkim obecnym i nieobecnym, którzy są w drodze.
Planujemy kolejne warsztaty pod koniec września, o czym Was wcześniej poinformujemy.
Budowa ślimaczej świątyni.
Ślimaczyzm nie potrzebuje świątyń, ale gdzieś trzeba jeść, pić i imprezować.
Domek będzie mały cały z gliny i innych naturalnych materiałów.
Budowa trwa już rok, są fundamenty i fragmenty ścian.
Zebraliśmy też około tysiąca butelek szklanych, które trzeba było wcześniej wypić,
Jak więc widzisz, pracy jest dużo, a jesteśmy bardzo wolni.
Zauważyliśmy też, że nadgorliwe osoby robią za szybko,
potrzebujemy więcej powolnych osób, aby wszystko się zgadzało.
Jak tylko ślimaki wyjdą spod kamieni, ruszamy z dalszą budową.
Jeśli chcesz nam pomoc, pisz śmiało.
Zobacz kolejny etap budowy:
Powolna budowa ślimaczej świątyni.
Czapki obrzędowe ślimacza moda
Piękne czapki obrzędowe zrobiła dla nas Aga Kajdasz .
Zapewniło jej to, zostanie ślimaczystką miesiąca .
Chcemy być szanowaną religią, postanowiliśmy więc też mieć dziwne nakrycia głowy i szalone sposoby noszenia czapek.
Czapkę nosimy, siedząc albo leżąc, gdyż jak wiadomo, zimą ślimaki siedzą pod kamieniem.
Prawidłowo nosi się je tak, jak pokazuje Rafau FuriousCrew (szanowany ślimaczysta lipca), czyli z zasłoniętymi oczami.
Przy takim ułożeniu czapki człowiek przestaje się spieszyć.
Czułki pokazują zaangażowanie, jednak doprawianie czułków do czapki wymaga wysiłku.
W codziennych praktykach wystarczy nasunąć czapkę na oczy, aby wyrazić swoje oddanie ślimaczyzmowi.
Przysyłajcie zdjęcia z nasuniętymi czapkami na oczy. Sprawi nam to dużą przyjemność.