Majowe warsztaty budowy ślimaczych domków z gliny, butelek, patyków i trawy. Technika dowolna i powolna. Mury powoli pną się do góry. Kolejne warsztaty już blisko. O dokładnej dacie poinformujemy na stronie i na FB
Ślimacze warsztaty budowy z gliny przebiegły zgodnie z planem i pomyślnie. Wszyscy przyjechali później, niż deklarowali, co oznacza, że nikt się nie spieszył. Wiele osób dotarło dopiero wieczorem. Budowa podniosła się o parę rzędów butelek, wmurowane zostały też kineskopy. Atmosfera była świetna, błoto ciepłe, a ludzie wspaniali. Dzień niespodziewanie zakończył się ślimaczą imprezą z włoską muzyką na żywo. Dziękuję wszystkim obecnym i nieobecnym, którzy są w drodze. Planujemy kolejne warsztaty pod koniec września, o czym Was wcześniej poinformujemy.
Ślimaczyzm nie potrzebuje świątyń, ale gdzieś trzeba jeść, pić i imprezować. Domek będzie mały cały z gliny i innych naturalnych materiałów. Budowa trwa już rok, są fundamenty i fragmenty ścian. Zebraliśmy też około tysiąca butelek szklanych, które trzeba było wcześniej wypić, Jak więc widzisz, pracy jest dużo, a jesteśmy bardzo wolni. Zauważyliśmy też, że nadgorliwe osoby robią za szybko, potrzebujemy więcej powolnych osób, aby wszystko się zgadzało.
Jak tylko ślimaki wyjdą spod kamieni, ruszamy z dalszą budową. Jeśli chcesz nam pomoc, pisz śmiało.
W miejscu, gdzie powstał ślimaczym, jest taka wioska, że nie ma nazw ulic. Postanowiłem to zmienić i nadałem nazwę ulica Ślimacza. Liczę na to, że może przyjmie się ta nazwa. Przy okazji powstała ślimacza poczta. Polega na tym, że listy przesyła się dowolnymi sposobami w pobliże celu. Wszystko idzie bardzo wolno, listy są przekazywane od jednej osoby, do drugiej aż dotrze do celu. Pierwsze listy wysłane w ten sposób jeszcze nie dotarły do adresatów i nie ma gwarancji, że dotrą. Listy można wysłać z naszej świątyni albo z dowolnego miejsca najlepiej zostawiać je pod kamieniami. Jeśli chcesz mieć ślimaczy adres, zrób sobie tabliczkę z numerem Ślimacza 1 lub z kolejną cyfrą, jeśli w twojej miejscowości już taka jest.
Jedno ze świętych miejsc Ślimaczyzmu,
Ślimaczy tunel pod wałami w Wołowicach.
Zwykle tędy płynie woda do Wisły, jest to też miejsce gdzie żyją ślimaki.
Błyszczące ślady na ścianach to ich ślady, widać jak idą do światła.
Często ta wędrówka kończy się dla nich śmiercią,gdyż na zewnątrz
czyhają na nich ludzie z solą i trucizną, bociany i wygłodniałe jeże.
Widać jak jeden ze ślimaków rysował ochronny pentagram ( w górnej części tunelu).
Tunel ten jest niesamowity pod wieloma względami, dźwięki zwielokrotniają się
i robią się głośniejsze. Jest też dużo chłodniej niż na zewnątrz.
Miejscowi nazywają to miejsce „stracha”.
Przychodzą tu w czasie powodzi i patrzą czy Wisła wylewa poza wał.
Na końcu tunelu są ciężkie metalowe drzwi blokujące nadmiar wody.
Warto odwiedzić to miejsce, pobawić się dźwiękiem i przemyśleć różne kwestie.